W dzisiejszych czasach trudno komuś bezgranicznie zaufać....szczególnie jeżeli nasza relacja jest w jakiś sposób związana z pieniędzmi ;P
Zdarza się nawet, że osoba którą znałeś latami i uważałeś za przyjaciela wcale nim nie jest....i w chwili, gdy dopadnie Cię kryzys jeszcze dołoży kopniaka od siebie...albo po prostu wykorzysta wiedzę o Tobie w sposób, który może Ci zaszkodzić...
Myślę, że sporo z Was tak miało...
No cóż...życie? Ja nie raz "dostałam" i mimo wszystko jestem otwarta na ludzi...Często też się zastanawiałam..."dlaczego mimo wszystko ufam ludziom i żywię nadzieję, że przy tej znajomości będzie inaczej"....
Do czego zmierzam....
Czy wiedzieliście, że to czy ufamy ludziom zależy m.in. od diety?!??! Do takich wniosków doszedł holendersko-niemiecki
zespół naukowców z Uniwersytetów w Lejdzie i Munsterze.
Na artykuł o ich badaniu natknęłam się w czasopiśmie "Psychological Science". Dorwałam w "swojej" bibliotece kilka numerów przetłumaczonych na język polski <3
Okazuje się, że zaufanie do innych ludzi może wzrastać po
spożyciu potraw zawierających aminokwas tryptofan, czyli np. ryb, soi,
jaj czy szpinaku. Tryptofan to niezbędny do życia aminokwas.
Organizm nie potrafi produkować go sam, dlatego musi być dostarczany wraz z pożywieniem. W wyniku przemian tryptofanu w ciele
człowieka powstaje serotonina, wszystkim doskonale znany - hormon szczęścia.
Wyniki badań potwierdziły starą teorię, że jesteśmy tym, co jemy ;)
Niestety większość ludzi jest ostrożna przy obdarzaniu drugiej osoby zaufaniem...i pewnie utożsamia się z tekstem, który znalazł się na jednej z ostatnio wykonanych przeze mnie bluzek ;)
cyt. "..a morał tej bajki jest krótki i niektórym znany. Jeśli bezgranicznie ufasz ludziom to jesteś poj#bany...""
A jak u Was jest z tym zaufaniem? ;)